czwartek, 2 kwietnia 2015

Ambasada Trendów- kampania Knorr

Hej!! 

Dziś wracam z podsumowaniem kampanii Knorr, jakiś czas temu otrzymałam od Ambasady Trendów super pakę, wypełnioną nowymi, smakowitymi zupkami.  Powoli nadchodzi czas kiedy zaczynam się już żegnać z kampanią. Wszystkie produkty już rozdane, opinie zebrane, pozostaje napisać mi jeszcze kilka raportów i kampania zostanie przeze mnie ukończona. 

Przede wszystkim zacznę od paczki, która, muszę przyznać, że była dość pokaźna. Dostałyśmy aż 38 zup, z czego aż 20 miałam do własnej dyspozycji. Jako, że mam dość spore grono znajomych, od razu wiedziałam, że wykorzystam swoje produkty by rozdać je znajomym. Sama spróbowałam każdego smaku aby mieć pojęcie jak to wszystko smakuje, reszta powędrowała w świat ;)



Moja opinia:


Przede wszystkim, pierwsze co się rzuca w oczy to małe opakowanie. Zmieści się absolutnie wszędzie!! 


-kremowa Pomidorowa z mascarpone i bazylią. To jedna z najlepszych propozycji moim zdaniem. Ma bardzo aromatyczny smak, czuć bazylię i serek. Mnie osobiście przeszkadzały suszone warzywa, jak na krem powinny być one zmielone.

-krem z grzybów z bekonem i mascarpone- no cóż tu już się pojawiają schody... dla mnie zupa jest bez smaku, nie wyczuwam aromatu grzybów, bekonu też niestety nie czułam, zupka ma jakiś tam smak ale jest on dość nijaki... 

-krem z dyni ze śmietaną i szczypiorkiem - jest lepiej, czuć, że je się dynię, jednak dla mnie jest za słodka i trochę mdła. Do kilku łyżeczek nawet je się ją ze smakiem, jednak im dalej, tym gorzej bo zupa zaczyna przypominać w smaku ścierę ( nie, nie próbowałam jeść ściery, aczkolwiek miałam "przyjemność" kiedyś taką stęchłą, brudną szmatę wąchać) szybko wylądowała w zlewie...

- tajska kurczakowa z kokosem na ten smak "napaliłam " się najbardziej, uwielbiam kuchnie tajską, często sama pichcę coś właśnie z tego rejonu świata, jednak szybko się rozczarowałam. Nie cierpię cytryny, a tu jest jej na potęgę. Właściwie nie jestem w stanie wyczuć tam nic poza cytryną. Jej smak mogę przyrównać do Cifu albo domestosa. 

- krem A’la Dijon z bekonem- tu jest trochę lepiej, jest przynajmniej zjadliwa. Czuć musztardę, boczek i da się ją zjeść, niestety wciąż to nie jest mój smak i mnie nie zachwyciła...




Co powiedzieli znajomi?


Za najlepszą uznali krem pomidorowy
Za najgorszą- tajską ( kilka głosów pojawiło się na tak, jednak zdecydowana większość uznała, że smakuje jak Cif...)



Ogólnie? Bardzo fajna kampania. Znajomi byli zadowoleni, że mogli spróbować czegoś nowego, kilku z nich, od czasu spróbowania, kupiło kilka zupek sobie jako przekąskę do pracy. 


Próbowaliście może nowych zup Knorra? Jak wrażenia?



1 komentarz:

  1. Nie próbowałam jeszcze żadnej ale chętnie sięgnę po pomidorową :)

    OdpowiedzUsuń