wtorek, 5 sierpnia 2014

Marion antycellulit ciepłe bandaże

Dość długo zwlekałam z napisaniem tej opinii, bandaże doszły do mnie w zeszłym tygodniu, a użyłam ich we wtorek. Zwlekałam ponieważ miałam mieszane uczucia i musiałam trochę ochłonąć.  

Jak większość kobiet borykam się z cellulitem i właściwie wszystkiego w przyzwoitych granicach cenowych próbowała. Dodam, że jestem bardzo aktywną fizycznie osobą. Powoli zaczynałam się oswajać z myślą, że nigdy nie pozbędę się tej zmory i zaczęłam go nawet akceptować. Wtedy poważnie złamałam staw skokowy. Musiałam przeleżeć w łóżku 3 miesiące, kolejne 6 miesięcy uczyłam się chodzić na nowo, a jak wiecie kompletny brak ruchu dla osób, które wcześniej były aktywne to szok dla organizmu, przytyłam ponad 10kg i cellulit zrobił się jeszcze bardziej widoczny. Obecnie wracam do formy ale niestety poza kg walczę również z cellulitem. Przez przypadek na allegro natknęłam się na te bandaże i od razu kliknęłam kup to. Przetestowałam i dziś dodaję swoją opinię na temat tych bandaży. 



Po otwarciu opakowania ukazały się moim oczom wspomniane bandaże

  Zaczęłam nawijać je na nogi. Okazało się, że zaczynając zaraz pod pośladkiem, ledwo starczają na pokrycie powierzchni nad kolanem, dlatego drugą nogę postanowiłam nawinąć trochę niżej - najwięcej cellulitu mam w okolicach nad kolanem.


Bandaże były mocno nasączone dlatego nie zwijały się, jednak kiedy środek zaczął się wchłaniać miałam problemy z utrzymaniem ich w miejscu.

Nim skończyłam nakładać drugi bandaż na pierwszej nodze zaczęłam odczuwać ciepło. Z każdą chwilą ciepło było coraz mocniejsze. Po kilku minutach uczucie było nie do zniesienia!! Tego nie mogę nazwać rozgrzaniem, to był horror, czułam się jakby mnie ktoś wrzątkiem oblał. Przyznam, że miałam problem z wytrzymaniem do końca. Najgorzej było w miejscach gdzie skóra jest delikatna m.in z tyłu nad kolanem i skóra pod pośladkiem. uczucie parzenia utrzymywało się do 15-20 min po zdjęciu bandaży. Powiem tak:

Piekło tak bardzo, że musiałam wejść pod prysznic i polewać nogi zimną wodą. O założeniu spodni nie mogłam nawet pomarzyć. 

Jednak:

Fakt jest taki, że skóra po tym zabiegu znacznie się polepszyła, efekt nie trwał długo ale zaznaczam, że zużyłam tylko jedno opakowanie produktu. Nie mogę więc obiektywnie powiedzieć czy bandaże spełniają swoją funkcję.
Jedyne co mogę powiedzieć to dwie rzeczy:


























- parzy cholernie
- efekt uzyskany po jednej aplikacji sprawia, że jestem w stanie się po raz kolejny poświęcić. 






Czy kupię ponownie?
TAK

Jestem w stanie poświęcić parę złotych i chwilę męki aby pozbyć się tego paskudztwa.
A Wy próbowałyście może już tego produktu? Jak wasze wrażenia?  

7 komentarzy:

  1. Zaciekawiły mnie ta bandaże , chociaż na pewno też ciężko bym zniosła to strasznie rozgrzewanie. Jeśli preparat którym są nasączone zawiera odpowiednie składniki to efekty mogą być super, o ile ktoś to wytrzyma :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Efekty po pierwszym użyciu są widoczne więc jestem ciekawa czy cała kuracja trwale by polepszyła stan mojej skóry, chyba zdecyduję się na ten produkt. Chociaż nie wiem czy dam radę wytrzymać to parzenie :/

      Usuń
    2. Polecam masaż bańką chińską ale też ciężko wytrzymać ;/

      Usuń
  2. Nie stosowałam jeszcze czegoś takiego :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, bo efekt jest spektakularny, szkoda tylko, że ciężko wysiedzieć w miejscu...

      Usuń
  3. Widziałam je w sklepie i też mnie korciły i chyba przez Twoją recenzję kupię te bandaże, bo widać sporą różnicę i to tylko po jednym razie :).

    OdpowiedzUsuń