niedziela, 29 czerwca 2014

Lovely Curly Pump UP

Chciałabym się dzisiaj z wami podzielić moim doświadczeniem z tanimi tuszami. Otóż od pewnego czasu przestałam kupować drogie tusze typu L'oreal, mimo iż byłam od nich uzależniona. Niestety nadszedł dla mnie czas kiedy musiałam zebrać się i zacisnąć mocno pas aby móc wyjechać na wakacje. Dlatego z mojej kosmetyczki zniknęły drogie kosmetyki i zastąpiły je te tańsze odpowiedniki. Mocno się zdziwiłam kiedy zauważyłam, że tanie tusze wcale nie są gorsze od tych z wyższej półki!Tak trafiłam na tusz Lovely Curly Pump Up.




Mam bardzo krótkie i niestety rzadkie rzęsy, dlatego ten tusz jest dla mnie zbawieniem, nie przepadam za silikonowymi szczoteczkami ale ta naprawdę działa na moje niesforne firanki :) 
Na rzęsach trzyma się cały dzień, nie kruszy się, jedyną jego wadą jest sklejanie przy próbie 3 nałożenia. Nie ukrywam, że lubię mocno wytuszowane rzęsy ;) Ogólnie mówiąc uważam, że tanie tusze wcale nie są gorsze od tych droższych i nie trzeba wydawać dużych pieniędzy aby uzyskać ładny efekt. Polecam :)



1 komentarz:

  1. Ja właśnie wolę takie szczoteczki, niż zwykłe. Faktycznie bardzo ładnie podnosi i pogrubia rzęsy. Ja naturalnie mam dość długie, ale nie uniesione. I też nie stosuję drogich maskar, tylko tanie, najlepiej wodoodporne, bo mimo, że ciężej je zmyć, to ładny efekt utrzymuje się dłużej.

    OdpowiedzUsuń